Łączna liczba wyświetleń

piątek, 26 listopada 2010

LIST DO BOGA

Dzis na youtube znalazlam tę oto piosenkę: smutna, ale prawdziwa w swojej glębi.
I.
Drogi Boże piszę chociaż kilka słów,
innym razem napiszę więcej.
Na początku życzę Ci wszystkiego dobrego i pozdrawiam Cię najgoręcej.
Tak się jakoś złożyło że nie miałam okazji podziękować za list coś mi przysłał.
Miałam wiele pracy, miałam wiele nauki, także piszę dopiero dzisiaj.

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej
tylko jeden samobójca więcej, tylko jedna znów rodzina rozbita,
tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak, jak dziś...

II.
Tak w ogóle to przepraszam Cię bardzo za to, że tak długo milczałam,
lecz dopiero dzisiaj zaczynam rozumieć biblię, którą mi przysłałeś.
Wczoraj odszedł ode mnie przyjaciel, z którym tak wiele mnie łączyło.
I dopiero dzisiaj zaczynam doceniać czym jest życie i prawdziwa miłość.

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko jeden samobójca więcej,
tylko jedna znów rodzina rozbita, tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś...
U mnie wszystko jak dawniej, tylko świat jest mniej kolorowy,
tylko życie pędzi coraz prędzej, tylko ludzie szybciej tracą głowy.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia.
Kiedy patrzę na to wszystko tak jak dziś...

Ref.
U mnie wszystko jak dawniej,
tylko jeden samobójca więcej, tylko jedna znów
rodzina rozbita, tylko życie pędzi coraz prędzej.
Gdzieś obok rozbił się samolot, trochę dalej trzęsła się ziemia...


Jesli chcecie jej posluchac oto link:
http://www.youtube.com/watch?v=SKJPmL_cHyI&feature=related

środa, 24 listopada 2010

ZAUFANIE W MILOSCI

Ile mozna wybaczyc z milosci? Gdzie miesci sie granica wybaczenia? Czy mozna odbudowac raz zawiedzione zaufanie? Kazda sytuacja jest inna. Kazdy zwiazek zyje swoim zywiolem, ma swoja temperature. To co dla mnie moze byc do zaakceptowania, ktos inny uzna za chore, a jeszcze ktos inny za cos jak najbardziej naturalnego.
A ty czego bys nie wybaczyl? Zdrady, kradziezy, porzucenia, klamstwa, reki wymierzonej w twoj policzek, alkoholu co przyslania oczy, wyzywania??? Wybrales juz jedna z opcji, ktora pasuje do Ciebie. Pewnie tak, ale do konca naprawde nie wiesz jak daleko siegaja granice twojej "wspanialomyslnosci"?, bo tak naprawde nigdy nie miales na sobie tych "butow". Mozesz sobie wyobrazac, kalkulowac na zasadzie co by bylo gdbyby, jesli jednak to gdyby nigdy nie mialo miejsca zamilcz. Nie doradzaj, nie wymadrzaj sie, nie tlumacz. Po prostu badz, tylko tyle... a moze az tyle. :)
A jesli doswiadczyles "życia", poznales juz jego slodko-gorzki smak i nadal potrafisz się usmiechać, chociaż juz tylko przez lzy, zaufaj Panu i nie trać wiary, chociaż to tak trudne. :)