Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 22 lutego 2011

BÓG NIGDY NIE REZYGNUJE

LIST



LIST
Pewnego dnia nauczycielka poprosiła swoich uczniów, by wypisali na kartce imiona wszystkich kolegów z klasy, zostawiając przy tym trochę miejsca obok nich.
Potem powiedziała do uczniów, by się zastanowili nad najmilszą rzeczą, którą mogliby powiedzieć o każdym ze swoich kolegów i napisali to obok ich imion.
Trwło to całą godzinę zanim wszyscy skonczyli iprzed opuszczeniem klasy oddali swoje kartki nauczycielce.
W weekend nauczycielka napisała każde nazwisko na kartce i obok niego listę miłych rzeczy przypisanych mu przez kolegów ...
W poniedziałek każdemu z uczniów oddała jego lub jej listę. Już po krótkiej chwili wszyscy się uśmiechali.. "Rzeczywiscie?", było słychać szepty,
"Nawet nie wiedziałem, że dla kogoś coś znaczę!" i "Nie wiedziałem, ze inni mnie tak lubią", brzmiały komentarze.
Nikt potem nie wspominał już o tych listach.
Nauczycielka nie wiedziała, czy uczniowie dyskutowali o nich ze sobą lub z rodzicami, ale to nie było istotne.
Ćwiczenie wypełniło swoje zadanie. Uczniowie byli zadowoleni z siebiei z innych.
Kilka lat lat później jeden z uczniów zmarł i nauczycielka poszła na jego pogrzeb.
Kosciół był pełen przyjaciół. Jeden po drugim z tych, którzy kochali lub znali młodego człowieka, przechodzili obok trumny i oddawali ostatnią cześć.
Nauczycielka podeszła jako ostatnia i modliła się przy trumnie. Kiedy tam stała, ktoś z niosących trumnę powiedział do niej: "Czy była pani nauczycielką matematyki Marka?" Skinęła: "Tak".
Ten powiedział: "Mark bardzo często mowił o pani."
Po pogrzebie większość szkolnych kolegów Marka zebrało się razem. Byli tam rownież jego rodzice i wyraźnie czekali na to, by porozmawiać z nauczycielką. "Chcemy pani coś pokazać", powiedział ojciec i wyciągnął portfel z kieszeni. "Znaleziono to, kiedy zginął Mark. Sądziliśmy, ze pani to rozpozna". Wyjął z portfela zniszczoną kartkę, która najwyraźniej sklejona, była wielokrotnie składana i rozkładana. Nauczycielka wiedziała, nie patrząc, że była to ta kartka, na której były miłe rzeczy, jakie koledzy napisali o Marku.
"Chcieliśmy pani bardzo podziękować za to, że pani to zrobila", powiedziala matka Marka. "Jak pani widzi, Mark bardzo to cenił".
Wszyscy dawni uczniowie zebrali się wokół nauczycielki.
Charlie usmiechnął się i powiedział: "Ja też mam jeszcze moją listę. Jest w górnej szufladzie mojego biurka".
Żona Hainza powiedziala: "Hinz poprosił mnie, żebym wkleiła listę do naszego ślubnego albumu".
"Ja też ciągle mam swoją", powiedziała Monika, "jest w moim dzienniku".
Potem Irena, inna uczennica, sięgnęła do swojego terminarza i pokazała wszystkim swoją porwaną i postrzępioną listę: "Zawsze noszę ją przy sobie" powiedziała i dodała: "Sądzę, że wszyscy zachowalismy nasze listy".
Nauczycielka byla tak wzruszona, że musiała usiąść i zaczęła płakać.
Płakala nad Markiem i nad wszystkimi kolegami, którzy go nigdy już nie zobaczą.
Żyjąc z bliźnimi, często zapominamy, że każde życie kiedyś się kończy i że nie wiemy, kiedy ten dzień nadejdzie.
Dlatego należy mówić ludziom, których się kocha, że są szczególni i ważni.
Powiedz im to, zanim będzie za późno.
Możesz to zrobić wysyłając im tę wiadomość. Jeśli tego nie uczynisz, stracisz cudowną okazję do zrobienia czegoś miłego i pięknego.
Jeśli dostałeś tę wiadomość, to dlatego, że ktoś się o ciebie troszczy i to znaczy, że jest przynajmniej jeden człowiek, dla którego coś znaczysz.
Pomyśl, zbierasz to, co siejesz.
To co wniesiemy do życia innych, wróci do naszego życia. Ten dzien będzie szczęśliwy i wyjątkowy dokładnie tak, jak ty!

sobota, 12 lutego 2011

LET'S LAUGH TOGETHER



An eye witness account from New York
City , on a cold day in December,
some years ago: A little boy,
about 10-years-old, was standing before a shoe store on the
roadway, barefooted, peering through the window, and shivering
With cold.

A lady approached the young boy and said,
'My, but you're in such deep thought staring in that window!'

'I was asking God to give me a pair of
shoes,'was the boy's reply.

The lady took him by the hand, went into
the store, and asked the clerk to get half a dozen pairs of socks
for the boy. She then asked if he could give her a basin of water
and a towel. He quickly brought them to her.

She took the little fellow to the back
part of the store and, removing her gloves, knelt down, washed
his little feet, and dried them with the towel.

By this time, the clerk had returned with
the socks.. Placing a pair upon the boy's feet, she purchased him
a pair of shoes..

She tied up the remaining pairs of socks
and gave them to him.. She patted him on the head and said, 'No
doubt, you will be more comfortable now.'

As she turned to go, the astonished kid
caught her by the hand, and looking up into her face, with tears
in his eyes, asked her.

'Are you God's wife?'

YOUR BIRTHDATE IN BIBLE

Look up your birth date and see what Bible verse corresponds to it. ...

THIS IS NEAT ...I haven't seen this before.

Did you know that the Bible has a special verse for everyone's birthday?

Look up your verse now!
http://WWW.birthverse.Com/mybirthverse.cfm

This is mine:
Joshua 1:9 NIV
...Be strong and courageous. Do not be terrified; do not be discouraged, for the LORD your God will be with you wherever you go.