Łączna liczba wyświetleń

piątek, 3 lipca 2009

STRACHU WYRYTEGO W JEJ OCZACH DŁUGO NIE ZAPOMNĘ

Jak codziennie poszłam z córunią na spacer do parku. Spokojnie w zaciszu drzew huśtałyśmy się tym razem na huśtawce dla dorosłych, moja kruszynka z dumą siedziała na moich kolanach, mocno ściskając w swoich drobniutkich rączkach łańcuch od huśtawki. Nasze beztroskie zabawy
i jak się wkrótce okazało nie tylko nasze, przerwały krzyki. Para z niespełna rocznym dzieckiem darła się na siebie wniebogłosy, a ich starsza córeczka, około 4 latek, z płaczem uciekała od nich po parku. Poszło o banalną rzecz, mała chciała pohuśtać się na huśtawce, a "tatuś" z "mamusią" wymieniając między sobą wszystkie przekleństwa jakie są tylko możliwe w słowniku łaciny podwórkowej obdarowywali siebie nawzajem "czułymi" wyznaniami. W pewnym momencie, gdy oni cały czas kłócili się nad wózkiem z niemowlakiem, ich starsza córka przybiegła w naszą stronę, usiadła na huśtawce obok i zanosiła się płaczem. Łzy poprzyklejały jej długie blond włosy do jej twarzy. Zapytałam ją: "Are you ok?" widząc przerażenie nie tylko w jej oczach, ale także w oczach mojej córeczki oraz innych rodziców i ich dzieci znajdujących się akurat w parku. Zanosząc się płaczem mała odpowiedziała:
" Ja tylko chcę się pohuśtać, ja nie zdążyłam się pohuśtać". Kiedy zobaczyła idącą w naszą stronę
i sadzącą przekleństwami swoją mamę zerwała się z huśtawki i przerażona uciekła do znajdującej się w pobliżu publicznej ubikacji. To tam dopadła ją "troskliwa" mama, która ciągnąc ją kolankami po betonie, nadal kontynuowała niezwykle "inteligentną" rozmowę ze swoim mężem. Jak większość rodziców przytuliłam moje maleństwo mocniej, czule się uśmiechnęłam chcąc pokazać, że jej to nie grozi, że nie tak wygląda nasz dom. Otaczający mnie dorośli tylko
z niedowierzaniem i współczuciem dla dzieci tej pary kiwali głowami. No cóż, rodziny się sobie nie wybiera, tylko jak bardzo okaleczone będą te dzieci, gdy dorosną, jak będą wyglądały ich własne rodziny. Czy będą kopią swoich rodziców, czy ich domy będą przytulnym schronieniem, w którym każdy może spokojnie odpocząć. Czas pokaże, ale bardzo, bardzo mi ich szkoda. Strachu wyrytego w oczach tej małej długo nie zapomnę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz